Jak podaje rzecznik ITD, Alvin Gajadhur autobusy prywatnych przewoźników, które skontrolowano miały zużyte opony, niesprawny układ hamulcowy, niesprawny układ wydechowy, niesprawne oświetlenie czy luzy w układzie kierowniczym.

Rzecznik nie ukrywa, iż dużym zagrożeniem były popękane przewody hamulcowe, jak również tarcze. We wszystkich dwudziestu siedmiu przypadkach zostały odebrane dowody rejestracyjne.

Sprawdzenie autobusów odbyło się za pomocą mobilnej stacji kontroli Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Warto zaznaczyć, że owa kontrola jest podobna do tej, którą możemy wykonać w stacjonarnych stacjach kontroli diagnostycznych.

- ,,Można wykonać bardzo dokładne pomiary. Dzięki takiej stacji można wyeliminować z ruchu większą liczbę niesprawnych pojazdów’’ - powiedział rzecznik ITD

Kolejna stacja mobilna ma zasilić wyposażenie Inspekcji Transportu Drogowego na Dolnym Śląsku.

Zd24