Halicki kwestionuje przede wszystkim wygląd kart, na których były zbierane podpisy o odwołanie Hanny Gronkiewicz Waltz. Jego zdaniem na kartach zbieranych przez działaczy Ruchu Palikota znajdowało się logo tej partii, a karty, które wykorzystywali działacze PIS, w ogóle odbiegały od wzoru. Tymczasem organizatorem akcji odwołania obecnej prezydent miasta była Warszawska Wspólnota Samorządowa. Zdaniem Halickiego umieszczenie na kartach nazw partii mogło spowodować, iż wielu mieszkańców Warszawy mogło dojść do wniosku, że inicjatorem referendum były partie, a nie samorządowcy.
Nad Hanną Gronkiewicz Waltz zbierają się czarne chmury, ale może ona też liczyć na wsparcie kolegów z PO oraz samego Prezydenta. Bronisław Komorowski w wywiadzie telewizyjnym, którego udzielił w środę, powiedział, że nie weźmie udziału w referendum.
Wypowiedź Prezydenta została natychmiast skrytykowana przez przedstawicieli opozycji, zdaniem których Prezydent udowodnił między innymi, że jest bardziej Prezydentem PO, a nie wszystkich Polaków.