Niecodzienny domek stanął przy ulicy Odkrytej, wkrótce pomieści nawet sto gniazd utworzonych przez dorosłe jerzyki. Pomysłodawcą był Marcin Korowaj, radny z Platformy Obywatelskiej, po tym jak wielu mieszkańców skarżyło mu się na niesamowite ilości natrętnych owadów.
Sposobem na nie może być niepozorny jerzyk, który dziennie zjada ich nawet 20 tysięcy. Jeśli ptaki polubią maszt, wkrótce staną w pobliżu kolejne, nie tylko na Białołęce ale również w innych dzielnicach.
MD