Zapadł wyrok w sprawie dotyczącej ochrony dóbr osobistych. Mężczyźnie, który wniósł pozew, przeszkadzało to, że wszyscy współmieszkańcy mogą obejrzeć obrazy z kamer zainstalowanych na terenie budynku. Twierdził też, że z powodu niedostatecznych zabezpieczeń nagrania mogą zostać przechwycone i wykorzystane przez osoby z zewnątrz. Według niego to naruszenie prywatności. Domagał się, by do czasu usprawnienia systemu monitoring został odłączony.
Sąd argumentował odrzucenie apelacji faktem, że mężczyzna jako mieszkaniec bloku, w którym działa monitoring, musi liczyć się z ograniczeniem swojego prawa do prywatności. W uzasadnieniu wyroku można też przeczytać, że nagrania nie mogą być uznane za zbiory danych osobowych, ponieważ informacji na temat konkretnej osoby nie da się łatwo wyszukać – żeby je odnaleźć, trzeba by przejrzeć całe nagranie.
Źródło: warszawa.gazeta.pl
Monitoring zupełnie legalny