Mówiąc krótko, w jaki sposób zarabiać w internecie?
Rafał Agnieszczak: Przede wszystkim trzeba znaleźć coś za co ludzie będą w stanie zapłacić. Jest to bardzo trudne bo ludzie przyzwyczaili się, że wszystko można dostać za darmo. W bardzo niewielu przypadkach ktoś ma świadomość, że pewna usługa musi kosztować. To jest pierwszy sposób. A drugi, to jest stworzenie w Internecie czegoś popularnego. Jeżeli dużo osób to ogląda to w łatwy sposób można znaleźć reklamodawców, którzy będą płacili za wyświetlanie reklam ich produktów. Oczywiście można stosować obie te metody, ale również można nie stosować żadnej. Obecnie, większość portali internetowych nie ma ani zawartości, za którą ktoś chciałby zapłacić, ani nie ma tak dużej popularności, która pozwoliłaby przyciągnąć reklamodawców. A jeżeli nie ma strategii to zabawa w e-biznes kończy się po roku czasu. Ale jeżeli ktoś zadba o takie podstawy to pojawienie się pieniędzy będzie tylko kwestią czasu.
W takim razie w co warto inwestować?
Ja bym powiedział o dwóch rzeczach, na która warto zwrócić uwagę. Po pierwsza jest to temat społeczności, który w najbliższych latach będzie nabierał popularności i z pewnością będzie tematem wiodącym w Internecie. Tak jak w latach 90 portale były tą główną siłą, a w ostatniej dekadzie dominował Google i wyszukiwania, tak teraz popularność zdobędą społeczności internetowe. Jestem przekonany, że społeczność na każdej witrynie jest pewnym dopełnieniem tego czym powinien być Web, czyli tego, że informacja jest spersonalizowana, dostępna dla każdego, a do tego każdy użytkownik wchodząc na dowolną witrynę będzie otrzymywał wiadomości odpowiadające jego zainteresowaniom. Będą to strony stworzone specjalnie dla niego. Oczywiście sposobów wykorzystania społeczności jest zacznie więcej. Jednak jak ostanie 10 lat było erą wyszukiwania tak kolejne będą opierały się na rekomendacjach znajomych, na rzeczach które są przygotowane pod nas.
Natomiast drugi temat to są komórki. Internet przestał być przywiązany do komputera. Dajmy na to, że 25 mln ludzi ma aparat komórkowy, ale tylko połowa z nich ma dostęp do Internetu. Dlatego niedługo każdy posiadać komórki będzie mógł oglądać strony internetowe. Obecnie komórki są na tyle inteligentne, że nie ma z tym problemu. Do tego ludzie, którzy nie korzystają z normalnego Internetu prawdopodobnie zaczną z niego korzystać przez komórkę. Do tego telefony są znacznie łatwiejsze w obsłudze niż komputery, dzięki czemu popularność Internetu znacznie wzrośnie.
Są to jedynie pewne trendy, na które należy zwrócić uwagę. Z pewnością, jeżeli ktoś chciałby teraz uruchomić wyszukiwarkę, lub kolejny portal, to ja bym to odradzał, bo obecnie nie jest to dobry temat. To nie są już pomysły, które mogą odnieść sukces w 2012 roku. Natomiast jeżeli chodzi o społeczności i mobile to szanse na odniesienie sukcesu na tym polu są znacznie większe.
Młodzi przedsiębiorcy często zwlekają z rozpoczęciem działalności w internecie z powodu braku oryginalnego pomysłu. A Twoim zdaniem bardziej liczy się dobra koncepcja czy przyzwoite wykonanie?
Nikt nie powiedział, że na zrobieniu dobrej kopii, na dobrym wykonaniu istniejących pomysłów nie można zarobić dużych pieniędzy. Ja bardziej sobie cenię średni pomysł ze świetnym wykonaniem niż świetny pomysł z wykonaniem pozostawiającym wiele do życzenia. Dobry zespół realizując nawet średni pomysł jest w stanie wycisnąć z niego znacznie więcej niż zwykły, przeciętny człowiek, który dostał w ręce genialny pomysł na biznes. I tutaj leży podstawa efektywnego biznesu. Zamiast szukać i czekać na ten idealny pomysł, lepiej sięgnąć po coś przeciętnego ale zacząć coś robić, bo może się okazać, że nawet genialny pomysł w praktyce nie jest już taki dobry. Natomiast niekiedy jest tak, że nawet przeciętny pomysł na etapie komunikacji z klientami okazuje się co najmniej przyzwoity.
A jakie były Twoje początki w branży e-commerce?
W wieku 25 lat zacząłem pracować w portalu internetowym. Wcześniej prowadziłem taki mały serwis o telekomunikacji i pewni panowie zdecydowali, że to bardzo fajny pomysł i chcieli mieć coś takiego u siebie. Przyjechałem do Warszawy, zamieszkałem tutaj i zaczęliśmy bawić się w portal mniej więcej przez rok. Słowo zabawa jest tutaj kluczem, bo nie było tam żadnej sensownej strategii biznesowej więc po tym czasie upadliśmy. Po prostu nie zarabialiśmy pieniędzy. Tworzyliśmy treści, portal był chętnie odwiedzany, ale nikt nie próbował wykorzystać tego do zarabiania pieniędzy. I wtedy przyszedł czas zastanowienia się co chcę robić dalej. Postanowiłem rozpocząć własny biznes. Powstał pomysł na bardzo prozaiczną rzecz jak serwis z możliwością oceniania zdjęć i tak się zaczęło.
Największą trudnością jest chyba przebicie się przez konkurencję. Czy są jakieś skuteczne metody promocji on-line?
Metody promocji w Internecie nie różnią się niczym innym od tych znanych z normalnego życia. Moim zdaniem najlepszą metodą jest metoda „Goździkowej” czyli marketing szeptany. Wystarczy, że w Internecie zarazimy jakąś grupę osób pewną ideą i jeśli ta usługa spełni ich oczekiwania będą najlepszą jej reklamą i do tego darmową. Jeżeli przygotujemy dobrą usługę to naturalnie jej użytkownicy będą dzielić się informacją o niej z innymi. Dlatego jeżeli ktoś chce bez kosztowo wypromować serwis to właśnie taka metoda będzie najlepsza. Natomiast jeżeli chodzi o promocję po części płatną, najefektywniejsza jest obecność w wyszukiwarkach. Dobrze wypozycjonowany serwis jest widoczny dla milionów ludzi, którzy szukają różnych rzeczy w Internecie.
Czy biznes w Internecie jest w ogóle opłacalny? Na jakie zyski można liczyć?
Owszem, biznes w Internecie jest wciąż opłacalny, bo nie trzeba budować fabryki ani wynajmować powierzchni czy kupować towaru do handlu, więc na starcie jest on mało kapitałochłonny. Wystarczy przysłowiowe kilkadziesiąt złotych na domenę i można zacząć działać. Do tego rentowność jest stosunkowo większa bo właśnie nie ma tych kosztów stałych. Niestety nie ma też reguły kiedy taki biznes powinien zacząć przynosić jakieś zyski, ale moim zdaniem dobrze opracowana strategia powinna przynieść widoczny efekt już po roku działalności. Oczywiście w pierwszym etapie zawsze dokładamy do biznesu, ale po pewnym czasie działalność powinna przynosić większe zyski niż nakłady finansowe. W wielu przypadkach tak właśnie się dzieje.
Rentowność biznesu internetowego dochodzi niekiedy do kilkudziesięciu procent, co w przypadku zwykłego handlu jest niemożliwe. Gdy otworzymy kolejną piekarnię, szanse, że po roku utrzyma się na rynku wynosi 90 proc. ale jej rentowność jest bardzo niska. Natomiast w przypadku e-biznesu tylko 1 na 10 odnosi sukces, ale za to jest to działalność bardzo opłacalna.
Tomasz Zdunek